Na co dzień raczej nie maluję się jakoś specjalnie kolorowo, raczej wolę stonowane makijaże. W tym miesiącu najczęściej używałam:
INGLOT 351- (ten kwadratowy)- w użyciu dosłownie CODZIENNIE :D fajnie ujednolica powiekę.
KOBO 117- Caffe Late- jasnobrązowy cień, idealny w załamanie
KOBO 104 - Pale Peach- brzoskwinka, fajnie wygląda w połączeniu z Caffe Late
Puder rozświetlający Catrice z limitowanej edycji Urban Baroque . Daje raczej delikatne rozświetlenie, ale dla mnie odpowiednie. Lubię też stosować go w kącikach oczu- ładnie je rozświetla.
Bourjois Healthy mix - 51 Light Vanilla- sięgałam po niego najczęściej głównie ze względu na idealnie dobrany kolor- wszystkie moje inne podkłady są w tej chwili dla mnie zbyt ciemne. Jednak co do trwałości mam mieszane uczucia... muszę go jeszcze troszkę potestować :)
Baza płynna pod cienie- KOBO- produkt marzenie! Ktoś chętny na recenzję? ;)
I jeszcze zdjęcie zamkniętego pudru Catrice
Z pielęgnacji tylko 2 produkty: Antyperspirant w kulce Rexona - może nie chroni jakoś specjalnie mocno, ale bardzo go lubię za zapach :)
Regenerujący krem do rąk na noc Swedish Spa Oriflame- odkąd go używam moje dłonie są w zdecydowanie lepszej kondycji :)
To by było na tyle, jeśli chodzi o moich ulubieńców kwietnia. Jeśli chciałybyście abym napisała coś więcej o którymś z kosmetyków to dajcie znać. A może Wy macie inne zdanie na temat któregoś z tych kosmetyków? Czekam na opinie :) Pozdrawiam! :*
Zazdroszczę Ci tego rozświetlacza z Catrice :)
OdpowiedzUsuńNie przeczę- bardzo fajny :) U mnie w Naturze bardzo długo były te rozświetlacze. Za to te z Essence Blossom rozeszły się w mgnieniu oka ;)
OdpowiedzUsuń