czwartek, 30 czerwca 2011

W strugach deszczu... + bonusik ;)

W drodze na pociąg w moim mieście jedna chmurka postanowiła mi zrobić na złość... I się "oberwała";) Skutek tego był taki, że po 5 minutach miałam przemoczone całe nogi aż po łydki i część górnego stroju- parasolka na wiele się nie zdała... Na uczelnię już nie dojechałam...

W drodze powrotnej w oko rzuciła mi się niewielka drogeria do której postanowiłam wstąpić. Niestety obsługa nie okazała się zbyt miła- pani próbowała mi wmówić, że Virtual nie robi lakierów do paznokci (mieli produkty tej firmy, ale lakierów niestety nie), a kiedy próbowałam ją uświadomić, że jednak lakiery mają w swej ofercie zaczęła być dla mnie bardzo niemiła :( A ja tylko chciałam kulturalnie wyjaśnić (nie byłam w stosunku niej niemiła...)

Wybrałam 2 lakiery i jeszcze kątem oka dostrzegłam półeczkę z lakierami JOKO, tak więc pytam się ekspedientkę o te lakiery, a Pani tak rzuciła na mnie okiem i zniesmaczona powiedziała "Ale te lakiery kosztują już po 13,50!". No ja rozumiem, że nie wyglądałam może super elegancko cała przemoczona no ale proszę Was ;) Mimo wszystko kupiłam co chciałam ;) Jednak wiem, że już tam nie wrócę.

To moje zakupy z tego sklepiku:
* JOKO Paradise Coral J106 - 13,50 zł
* Vipera Jumpy Nr 173- 3,70 zł
* Mariza Nr 13 2,80 zł
* Pomadka była gratisem do lakieru JOKO


Później wstąpiłam do sklepu z bielizną i tutaj już obsługa bardzo miła :) Co prawda ceny wysokie, ale w sobotę idę na wesele i nie zdążyłabym już zrobić zakupów gdzie indziej. Pomimo cen wiem, że będę tam wracać w razie potrzeby, ponieważ wiem, że zostanę mile obsłużona i Pani nie będzie przeszkadzać, że wyglądam jak zmoknięta kura ;)
Zdjęć z tych zakupów nie będzie ;);)

Chciałam Wam jeszcze pokazać kosmetyki, które zakupiłam w czerwcu (a miałam oszczędzać:P)

* Cukrowy peeling do ciała Perfecta (pomarańczowo-waniliowy)- ok 16 zł
* Eucerin Fluid matujący do twarzy SPF 50- 49,59 zł
* Nivea Visage dwufazowy płyn do demakijażu oczu- 9,99 zł
* Bielenda Termoaktywny koncentrat Antycellulit (wyszczuplający i ujędrniający)- 11,99 zł
* Vichy Normaderm żel oczyszczający- 39,90 zł
* Korektor antybakteryjny Flos-lek- 10,59 zł (niestety wybrałam zły kolor :( )

Jak widać troszkę się tego nazbierało... W dodatku zapomniałam o pękaczu Salamandra z Vipery, ale pokażę Wam go przy demonstracji jakiegoś lakieru :)

Macie ochotę, abym napisała moją opinię na temat któregoś z powyższych kosmetyków? Dajcie znać! :)

A na koniec chciałam Wam kogoś przedstawić... Ten oto osobnik już dawno chciał się Wam ukazać- wpycha nosek na większość zdjęć :D Mój najukochańszy urwisek:

Pozdrawiamy! :)

środa, 29 czerwca 2011

Walka z cellulitem rozpoczęta!

Jak pomyślę, że jeszcze rok temu nie wiedziałam co to cellulit to mnie aż serce ściska...Ponieważ teraz już niestety wiem :( Od roku mieszkam z moim K. i niestety zaniedbałam się w tej kwestii. Przestałam stosować kremy i balsamy ujędrniające (przez zapach mentolu, który większości z tych produktów towarzyszy i przeszkadzał mojemu mężczyźnie), moja dieta jest daleka od idealnej (oboje uwielbiamy makarony, sosy, chipsy...)- to wszystko niestety poskutkowało tym, że moja skóra nie jest już tak jędrna i gładka jak kiedyś:(

Postanowiłam z tym walczyć!
Po pierwsze- balsam.
Zakupiłam dzisiaj kosmetyk z Bielendy, który wygląda następująco: (zdjęcie zapożyczone ze strony Bielendy, godzina już nie ta na robienie fotek, ale przy okazji recenzji tego produktu zrobię już swoją fotkę)
Użyłam dopiero raz także trudno cokolwiek ocenić ;) Pierwsze wrażenie- grzeje i to mocno ;) Posmarowałam uda, a łydek już nie i dość komicznie to wygląda, bo skóra jest zaczerwieniona w miejscu nałożenia balsamu.

Wracając do walki- po drugie: ruch.
Od piątku będziemy mieszkać na 7. piętrze i mam zamiar to wykorzystać! Przynajmniej raz dziennie będę wchodzić na górę na nogach- mam nadzieję, że pies nie wyzionie ducha :D W dół oczywiście także spacerek po schodach. Poza tym w dalszym ciągu regularne spacerki z psiakiem- postaram się, żeby były dłuższe- nie tylko ja na tym skorzystam, ale przede wszystkim Diego:)

Po trzecie: dieta.
Pewnie nigdy idealna nie będzie, ale będę się przynajmniej starać. Mój K. to mężczyzna, który uwielbia mięso  (smażone oczywiście) i ciężko mi coś przemycić dietetycznego do naszej kuchni... Trudno- najwyżej będę gotowała 2 obiady :D

Myślę, że z dietą będzie najciężej... Ale trzymajcie kciuki!!! Mam nadzieję, że mi się uda zwalczyć choć w pewnym stopniu "pomarańczową skórkę" ;)

A jak Wy radzicie sobie z tym problemem?? A może nie macie go wcale?:)

Pozdrawiam:*:*

Projekt Denko- zużycia czerwcowe

W czerwcu niestety nie udało mi się zużyć tyle kosmetyków co w maju. Myślę jednak, że w lipcu nadrobię ;)
Kremy czekają jeszcze na rozcięcie- zrobię to dzisiaj :)
* Swedish Spa Oriflame- regenerujący krem do rąk na noc- był w moich ulubieńcach- świetny krem nawilżający, który pomógł moim wysuszonym dłoniom. Na pewno do niego wrócę, gdy tylko będę miała możliwość zamówić coś z Oriflame :)

* Ziaja Kozie Mleko krem do rąk i paznokci- nawilża raczej średnio i na krótko. Mimo to bardzo go lubię za zapach i za to, że szybko się wchłania. Nie wiem czy do niego wrócę, a jeśli tak to z sentymentu do firmy :)

* Rexona Bio Rythm- ochrona raczej średnia, ale lubiłam ten antyperspirant za zapach. Na lato poszukam czegoś skuteczniejszego- może w końcu wypróbuję                    Bloker z Ziaji.

Same widzicie, że nie ma tego dużo, lecz mimo wszystko cieszą kolejne puste opakowania ;) w lipcu w końcu będę mogła pokazać Wam coś z kolorówki ;)

A Wam jak idzie zużywanie??:)

Pozdrawiam :*

wtorek, 28 czerwca 2011

Recenzja: Ava BioRokitnik Płyn micelarny do demakijażu

Dzisiaj szybka recenzja na temat micela, którego używam już od jakiegoś miesiąca. Na wstępie powiem, że kupiłam następne opakowanie, czyli to już coś znaczy ;)


Informacje z opakowania: (tak w skrócie ;) )
Płyn ten polecany jest dla osób w każdym wieku. Gwarantuje optymalną pielęgnację cery, także wrażliwej i podrażnionej już na etapie oczyszczania. Ułatwia transport substancji aktywnych w głąb skóry.
Zawiera struktury miceli, kompleks Bio Rokitnik z owoców rokitnika, kwas hialuronowy, ekstrakt z chabra bławatka.
Polecany do demakijażu twarzy i oczu.

Moja opinia:
Jest to naprawdę bardzo delikatny produkt, który powinien podpasować większości cer. Świetnie zmywa się nim makijaż twarzy. Z makijażem oczu już nie radzi sobie tak dobrze. O ile tusz (niewodoodporny) i cienie zmywa się nim w porządku (nie jakoś rewelacyjnie, ale ok) to już  z linerem żelowym z Catrice czy Essence ma nie lada problemy... 
Pomimo tego bardzo lubię go stosować. Uważam, że jest troszkę lepszy od micela z Bourjois (w kwestii zmywania makijażu twarzy).
Zapach ma przyjemny, kwiatowy. 
Wystarcza na troszkę ponad miesiąc (lecz ja nim zmywam makijaż, a ponad to przemywam nim twarz rano).

Cena: ok 17 zł 

Czy kupię ponownie?
Jak już wspomniałam zakupiłam już kolejną butelkę i z pewnością zrobię to znowu, gdy tylko będzie w promocji (ok 13 zł). Myślę, że regularna cena jest troszkę wygórowana.

Dajcie znać jakich kosmetyków do demakijażu Wy używacie :)

Pozdrawiam znad tony kartonów- jestem przed przeprowadzką i zastanawiam się jak ja to wszystko ogarnę ;) A jeszcze w sobotę idziemy na wesele ;)

piątek, 24 czerwca 2011

Recenzja: Max Factor Smooth Effect Foundation

MF Smooth Effect to wg zapewnień producenta podkład nawilżający, dzięki czemu ma on wygładzać naszą skórę, jednocześnie maskując niedoskonałości takie jak rozszerzone pory czy naczynka.
Odcień jaki posiadam to 50 Natural, który jednak nie jest idealny dla mnie. Zły dobór koloru jest moją winą i starałam się, aby nie wpłynęło to na moją opinię.



PLUSY:
* fajna gama odcieni- "swój" kolor znajdą także dziewczyny z jasną karnacją, co czasem bywa trudne, jeśli chodzi o podkłady drogeryjne
*atrakcyjna cena (bywają promocje na których można go kupić za ok 25 zł, bez promocji ok 40 zł)
* delikatne krycie, nie pozostawia maski na twarzy
* ładne, satynowe wykończenie
* nie powoduje świecenia się twarzy, w moim przypadku muszę zmatowić twarz po ok 4-5 godzinach

MINUSY:
* konsystencja- podkład nakładam często palcami i po tym produkcie palce zostają takie dziwnie lepkie. Poza tym czasem dość ciężko go rozsmarować, szczególnie przy linii włosów (nie wykluczam, że może to być spowodowane kremem jaki nakładam wcześniej)
* w moim przypadku uwidacznia rozszerzone pory
* nie mamy co liczyć na zakryte naczynka- tutaj jednak potrzebny jest korektor

Tutaj macie porównanie koloru 50 Natural MF Smooth Effect (po prawej stronie) z Bourjois HM kolor 51 Light Vanilla (po lewej stronie). w MF zdecydowanie widać różowe pigmenty.

Podsumowanie:
Całkiem niezły produkt, jak za taką cenę. Fajny podkład na wiosnę czy lato (choć bym go nie polecała w upały, wtedy lepiej się spisze krem tonujący), który ujednolici nam koloryt cery, nie obciążając jej. Polecam dziewczynom, które nie borykają się z problemem rozszerzonych porów, ponieważ może je podkreślić.

Czy kupię ponownie?
Raczej nie, ale jeśli już to wybiorę zdecydowanie inny odcień. Póki co moim faworytem jest Bourjois Healthy Mix, pomimo że zaczynam się po nim świecić zdecydowanie szybciej niż po MF Smooth Effect.

Używałyście? Planujecie zakup? Czekam na Wasze opinie! :)

czwartek, 16 czerwca 2011

Catrice Metallic Liner LE Enter Wonderland

W zasadzie mam ten produkt od niedawna, ale mam już na jego temat wyrobione zdanie. Raczej nie ma szansy, abym owe zdanie zmieniła, więc postanowiłam napisać recenzję.



Kolor jaki posiadam to 01 Miracle Clouds, czyli piękny, metaliczny granat.
Pędzelek standardowy- cieniutki, dobrze maluje się nim kreskę, jednak nabiera zdecydowanie za dużo produktu.

Przejdźmy jednak do meritum, czyli jakie jest moje zdanie odnośnie tego produktu.

Niestety, ale malowanie kreski tym linerem to czysta katorga. Po jednej aplikacji kreska dość mocno prześwituje. Należy ją poprawiać. Wiąże się z tym, że trzeba poczekać aż poprzednia warstwa wyschnie co trwa bardzo długo :( Gdy zaczniemy nakładać drugą warstwę zbyt szybko zniszczymy po prostu kreskę pod spodem :( Poza tym przez kilkakrotne poprawki ciężko namalować precyzyjną kreskę.
Po lewej jedno pociągnięcie pędzelkiem, po prawej naniesione jest kilka  poprawek.

Kolejna sprawa to trwałość. Kiedy już namalowałam kreskę (mniej lub bardziej równą...) nie nacieszyłam się nią zbyt długo... Przez alergię często swędzą mnie oczy, szczególnie w wewnętrznym kąciku. Wtedy delikatnie "przeczesuję" (:D) palcami rzęsy, co nigdy nie niszczyło mojego makijażu. Gdy tak zrobiłam w dniu kiedy miałam ten liner na oczach, kreska w wewnętrznym kąciku się rozmazała i wyglądałam jakbym miała co najmniej dwudniowy makijaż :P

Do plusów można zaliczyć piękny kolor.
Cena to 13,99 zł za 3,3 g produktu. Gdyby nie to, że jest on tak beznadziejny, była by całkiem w porządku...

Podsumowując: nie polecam tego produktu. Uważam, że w takiej ( a nawet niższej) cenie można znaleźć coś o wiele lepszego!

Używałyście tego linera? Jakie kolorowe linery możecie mi polecić?:)

Pozdrawiam :*

piątek, 10 czerwca 2011

Zużycia majowe, czyli projekt denko ;)

Dzisiaj przyszła pora na zaprezentowanie Wam kosmetyków, które udało mi się zużyć w minionym miesiącu. Jest tego dość sporo, jednak przypuszczam, że czerwiec nie będzie już tak obfity ;) W tym miesiącu niestety sama pielęgnacja, ale jak wiemy zużywa się ona znacznie szybciej niż kosmetyki kolorowe. Mam jednak nadzieję, że kiedyś będę Wam mogła pokazać puste opakowanie po cieniu czy różu :)

Całą zgraję podzieliłam na dwie części- kosmetyki do pielęgnacji twarzy i do pielęgnacji włosów, ciała i paznokci:) Napiszę o nich dosłownie po kilka zdań. Jeśli będziecie chciały abym napisała coś więcej o którymś kosmetyku, dajcie znać w komentarzach :)

* Woda micelarna Bourjois- bardzo dobrze zmywa makijaż zarówno twarzy jak i oczu, nie podrażnia, zapach dość wyczuwalny, aczkolwiek mi nie przeszkadza. Cena to około 12 zł- teraz w promocji w Rossmanie za 11,99 :)

* 2-fazowy płyn do demakijażu oczu Bielenda- dobrze zmywa makijaż oczu, także eyeliner. Delikatny. Jedyny minus jaki zauważyłam to, że jest nie wydajny. Cena: ok 7 zł

*Żel do mycia twarzy do skóry wrażliwej, Neutrogena- bardzo delikatny, dość lejący żel. Przy codziennym stosowaniu wystarczył mi na ok 1,5 miesiąca. Piękny zapach :) Polecam, szczególnie dla osób o wrażliwej skórze. Cena to ok 12-13 zł.

* Maseczki Ziaja- najbardziej przypadła mi do gustu nawilżająca (zielona) i regenerująca (brązowa). Oczyszczająca wg mnie szału nie robi, jednak pewnie dam jej szansę ponownie. Warto wypróbować, szczególnie za cenę 1,50 zł/szt ! :) Ja jestem nimi zachwycona.

* Odżywka do włosów Herbal Essences z ekstraktami z pereł, kokosa i mango. Przeciw łamaniu się włosów- kupiona w zestawie z szamponem za ok 17 zł. Nie zauważyłam, żeby moje włosy się po niej nie łamały, ale nie mogę wymagać zbyt wiele od kosmetyków, gdyż mam włosy rozjaśniane i w dodatku dość często je suszę czy prostuję. Mimo to- zarówno odżywka jak i szampon z tej serii przypadły mi do gustu i być może kiedyś ponownie po nie sięgnę.

*Keratyna  w płynie- Loton Provit- jedyne w czym mi pomagała ta odżywka to w rozczesywaniu włosów. Zużyłam 2 buteleczki i już raczej jej nie kupię. Cena : ok 10 zł

*Zmywacz Nailty z Biedronki- tego produktu chyba nikomu przedstawiać nie muszę ;)

*Balsam do ciała Nivea Sensitive Balance- do skóry wrażliwej. Genialnie koił moją skórę po depilacji. Nawilżał ją i nawilżał. Świetny produkt dla osób, które mają podrażnioną skórę po goleniu i większość balsamów je szczypie :) Cena: ok 12 zł w promocji.

Ciekawa jestem Waszych opinii powyższych produktów:) Co polecacie ze swojej strony jako zamiennik w/w?:)
Pozdrawiam :*:*

wtorek, 7 czerwca 2011

Zakupy na poprawę humoru...

Witam serdecznie :*
Sesja się jeszcze na dobre nie zaczęła, a ja już jestem pozbawiona sił... Codziennie jakieś kolokwium... dzisiaj byłam jedno poprawiać- i niestety... d*pa :( "Myśli Pani dobrze, ale proszę popracować nad przekazem tych myśli..." no cholera... jutro idę to zdawać jeszcze raz i mam nadzieję, że już ostatni! Poza tym mam jeszcze 2 inne kolokwia i się zastanawiam jak ja to pogodzę... :(

W ramach poprawy humoru postanowiłam wpaść dzisiaj do Natury. Oto co kupiłam :)

* Eyliner Catrice LE Enter Wonderland- 01 Miracle Clouds cena: 13,99 za 3,3 g produktu. Kupiłam go, ponieważ spodobał mi się kolor w opakowaniu. Przetestowałam go dopiero w domu (brak testera:/), na razie tylko na ręce... Efekty zobaczycie poniżej. Mam nadzieję, że na oku będzie się lepiej spisywał.

* Puder rożświetlający Catrice LE Enter Wonderland- 01 Fairy Dust cena: 17,99 za 10 g produktu. Miałam go nie kupować, bo mam kilka innych rozświetlaczy i pewnie ich nie zdążę zużyć, jednak po testach w Naturze jednak się skusiłam :) Kolor odbiega co prawda od zdjęć na stronie producenta- nie jest to różowy rozświetlacz. Bardziej złotawy, z domieszką brzoskwinki. Bardzo mi się spodobał :) Poniżej zdjęcie ze swatchem. Niestety nie udało mi się w pełni oddać jego koloru... Ale polecam wybrać się do Natury i się nim pomaziać :)

* Pęseta do brwi Essence cena: 8,99 zł Moja stara pęsetka już się troszkę stępiła, więc postanowiłam wypróbować tą :) Mam nadzieję, że się sprawdzi.

Tutaj swatch eyelinera. Po lewej stronie jedno pociągnięcie pędzelka, a po prawej kilkukrotne... Jak widać niestety prześwituje :( Cóż... zobaczymy jak się będzie sprawował na oku :)


















I swatch rozświetlacza. W rzeczywistości kolor jest bardziej nasycony i złoty... Daje dość mocne rozświetlenie (jak dla mnie;)). Jestem z niego zadowolona :) Tylko kto zużyje te wszystkie rozświetlacze które mam?? :D











To wszystkie moje dzisiejsze zakupy :) Wydane : 40,97 zł... ech.. a miałam oszczędzać ;) Mam jeszcze kilka zakupów w planach, ale niestety teraz nastał trudny okres- wyprowadzka :D Tak więc wydatki kosmetyczne muszą zejść na dalszy plan. Ale jeszcze to sobie odbiję ;)

Miałyście któryś z tych produktów? Dajcie znać jak Wam się podobają :)
Pozdrawiam :*