piątek, 23 września 2011

Cyrkonie od LNC

Witajcie :)

Jakiś czas temu dostałam do "przetestowania" Kryształy Swarovski Elements od firmy Lady's Nails Cosmetics. W związku z przebytą chorobą nie miałam wcześniej okazji, aby wypróbować je na paznokciach. Aż do wczoraj :D

"Zdobienie" jest baaaardzo proste. Nie lubię u siebie zbyt wielu świecidełek na paznokciach.

Mogę śmiało stwierdzić, że cyrkonie te mają piękny szlif i bardzo ładnie się błyszczą. Raczej niewiele więcej można powiedzieć o tego typu produkcie.

I taka mała wskazówka:
Jeśli przyklejacie sobie cyrkonie to nie malujcie ich później lakierem- stracą one swój szlif i nie będzie już takiego efektu na paznokciach :) Radzę zaopatrzyć się w klej do tipsów i na nim mocować cyrkonie :)


A Wy lubicie tego typu ozdoby? Dajcie znać :)

Pozdrawiam :*:*

czwartek, 15 września 2011

Skusiłam się i ja... ;)

Tak, wiem... miałam nie kupować paletki Au Naturel Sleeka, ale... no jakoś tak kliknęłam :D Polubiłam paletkę Oh So Specjal, więc stwierdziłam, że ta na pewno będzie równie dobra :)



Nie napiszę Wam jeszcze nic na jej temat, bo listonosz dopiero dzisiaj mi ją dostarczył, ale za to pokażę Wam kilka fotek :)

Au Naturel wyróżnia to spośród pozostałych paletek Sleeka, że posiada napis na froncie opakowania- pozwoli to na szybkie odnalezienie w kufrze :) Wcześniej ciężko było rozróżnić poszczególne paletki...

A tak prezentują się cienie. Wiem, że zdjęcie słabe, ale nie mogłam znaleźć odpowiedniego światła :(
Kolory są, jak wskazuje nazwa paletki, neutralne. Przeważają brązy, ale znajdziemy też kolor oliwkowy i oczywiście czarny (znajduje się on w większości paletek Sleeka). Zdecydowana większość to kolory matowe- znajdziemy tutaj tylko 4 cienie błyszczące (dla mnie jest to zdecydowany plus).

Myślałam, że kolory będą podobne jak w paletce OSS, ale się myliłam :) Powtarza się czerń i cień o nazwie Wrapped Up (w OSS) z Regal (w AN)- są do siebie baaardzo podobne :)

Tutaj macie OSS (na górze) i AN (na dole). 

Kupiłyście? Planujecie? :) Ciekawa jestem Waszego zdania na temat cieni Sleek :)

Pozdrawiam z ciepłego łóżeczka- niestety rozłożyło mnie i na razie leczę się domowymi sposobami, ale coś czuję, że konieczna będzie wizyta u lekarza...:(

poniedziałek, 12 września 2011

Jestem ! ;)

Po dość długiej nieobecności na blogu (10 dni) powracam ;) Najpierw byłam w Zakopanem, a później u koleżanki i nawet nie wiem kiedy mi ten czas zleciał.

W Zakopanem była na prawdę świetnie :) Nie jesteśmy typami osób, które odwiedzają tylko Krupówki, więc wybraliśmy się jednego dnia nad Czarny Staw Gąsiennicowy, później Zawrat i wracaliśmy Doliną Pięciu Stawów :) Zakwasy mieliśmy niesamowite- w końcu byliśmy ponad 12 godzin w górach. To nasza pierwsza taka wyprawa w Tatrach i muszę powiedzieć, że niezapomniana :) Było troszkę ciężko- najbardziej łańcuchy, ale jakoś daliśmy radę. Z gór schodziliśmy już po zmroku.




Następnego dnia odpoczywaliśmy (ach te zakwasy :D). Wybraliśmy się na Gubałówkę (kolejką- wiem, wstyd;)), a ostatniego dnia nad Morskie Oko :) Czarny Staw zrobił na nas jednak większe wrażenie :)


Na pewno jeszcze4 kiedyś wybierzemy się do Zakopanego, bo nie zdążyliśmy wejść na Kasprowy :) Mojemu Mężczyźnie marzą się także Rysy i Giewont- może kiedyś damy radę :)

A Wy jak spędziłyście wakacje?:)
Pozdrawiam :*

piątek, 2 września 2011

Moja kosmetyczka na 4-dniowy wyjazd

Dzisiaj wyruszam do Zakopanego z moim mężczyzną na 4 dni i postanowiłam Wam pokazać co zabieram ze sobą :) Głównie chodziło o minimalizm ;) Jeśli chcecie znać moje zdanie o którymś z kosmetyków- dajcie znać w komentarzu :) Po powrocie postaram się odpisać:)

Resztę "opowiedzą" zdjęcia :) Pozdrawiam i "widzimy" się w poniedziałek (o ile siły pozwolą;)) lub wtorek :*

Pielęgnacja twarzy:

Pielęgnacja ciała:
Produkty do makijażu oczu:
Produkty do makijażu twarzy:

Kilka pędzelków (na zdjęciach jeszcze brudnych, ale zostały wykąpane):

A tak prezentuje się kosmetyczka:

Uważacie, że to dużo/mało kosmetyków?;> Czekam na komentarze:*
Pozdrawiam serdecznie :*:*

czwartek, 1 września 2011

Zużycia sierpnia

Ciężko mi uwierzyć, że sierpień się już skończył. Zleciał mi dosłownie migiem! Udało mi się wykończyć dość sporo produktów z pielęgnacji. Kolorówka jak zawsze- kiepsko :P Już mam nawet wyrzuty sumienia kupując nowe kosmetyki do makijażu, bo praktycznie nie zużywam poprzednich...

Przejdźmy do rzeczy ;)

* Garnier czysta skóra Żel oczyszczający przeciw zaskórnikom- ojj męczyłam się z tym żelem. Mam wrażenie, że wysuszał moją skórę. Zaskórników na pewno nie zwalczał :P Do tego ten zapach - sam alkohol. Na pewno nie kupię ponownie!
* Orilame Żel oczyszczający Optimals- bardzo wydajny i delikatny żel. Czasami zdarzało mi się zmywać nim makijaż i spisywał się super. Nie wiem czy jest jeszcze dostępny w katalogach, ale nawet jeśli jest to raczej do niego nie wrócę... Nic złego mi nie zrobił, ale też nie był na tyle rewelacyjny bym do niego wróciła.
* Maseczka do twarzy Oriflame Oxygen boost- Dość wydajna- wystarczyła mi na ok 8 razy. Zdarzało się, że piekła skórę- szczególnie w okolicach nosa. Zadaniem tej maseczki jest usuwanie toksyn i objawiało się to zazwyczaj tym, że zaskórniki "wychodziły" na wierzch w postaci białych kropek...
* Peeling enzymatyczny Radiance Energy Oriflame- całkiem fajny, baaardzo wydajny produkt. Delikatnie złuszczał stary naskórek, przyjemnie pachniał- jestem na tak :)
* Mydło pod prysznic Ziaja Blubel porzeczka- uwielbiam te mydła! Za wydajność, cenę, zapachy- są jednym słowem genialne :)
* Garnier Skin Naturals Mleczko do ciała ujędrniające- dobrze nawilża, dość szybko się wchłania, pachnie wg mnie jak trawa cytrynowa:) Mam jeszcze jedno opakowanie tego balsamu i bardzo się z tego cieszę. Garnier spisał się na 5:)
* Bielenda termoaktywny koncentrat Antycellulit Wyszczuplający i ujędrniający- dość mocno rozgrzewający produkt. Myślę, że stosowany samodzielnie (bez ćwiczeń i diety) nie zlikwiduje cellulitu, ale jest całkiem fajny jako wspomagacz w walce z pomarańczową skórką ;)
* Maseczki Ziaja- regenerująca i nawilżająca- to mój zdecydowany hit! :) Ze szczerym sercem polecam Wam wypróbować te maseczki- szczególnie regenerującą:) Za cenę 1,50 zł nie znajdziecie nic lepszego- będę to powtarzać aż do znudzenia ;) Ja będę do nich z pewnością powracać!
* Balsam nawilżająco-regenerujący Joanna do włosów suchych i zniszczonych- ułatwia rozczesywanie, ma bardzo przyjemny zapach i jest dość wydajny :) Moje włosy lepiej się po nim układają. Na pewno wrócę do niego jeszcze nie raz. Cena to ok 5 zł- warto wypróbować!

I w ten oto sposób wyszedł mi dość przydługawy post, ale same widzicie, że dość sporo w tym miesiącu zużyłam :) Mam nadzieję, że następny będzie równie dobry pod tym względem i że w końcu będę Wam mogła pokazać puste opakowanie po kosmetyku kolorowym! :)

A jak u Was ze zużyciami?;> 

Pozdrawiam! :)

środa, 31 sierpnia 2011

Recenzja: Hydrolat oczarowy

Produkt ten zamówiłam w sklepie internetowym Biochemia Urody ze względu na świetne recenzje na wizażu. Stosowałam go miesiąc i myślę, że mogę już Wam o nim nieco napisać.


Za cenę 11,90 zł dostajemy 200 ml produktu zamkniętego w poręcznej butelce. Opakowania z BU są bardzo skromne, ale to przecież chodzi o to co jest w środku ;) Na przesyłkę obecnie trzeba czekać od 15 do 18 dni roboczych, co wg mnie jest bardzo długim czasem oczekiwania.

Producent obiecuje nam dużo. Na stronie możemy przeczytać, że hydrolat ten ma silne właściwości antyoksydacyjne i przeciwzapalne. Działa on na skórę ściągająco, antybakteryjnie, łagodząco, przyspiesza gojenie i regenerację podrażnionej skóry, odświeża, zmniejsza zaczerwienienia, wzmacnia i zwęża naczynka, reguluje pracę gruczołów łojowych, zmniejszając produkcję sebum, wspomaga walkę w wolnymi rodnikami i przedwczesnymi oznakami starzenia.

Jak widzicie obietnice spore. Ale czy prawdziwe?

Stosowałam go jako tonik codziennie rano i wieczorem, a także do rozrabiania peelingu enzymatycznego tej samej firmy.

Szczerze mówiąc nie jestem tym produktem jakoś specjalnie zachwycona. Owszem- zmniejszył produkcję sebum, za co jestem mu wdzięczna. Nie zauważyłam jednak działania antybakteryjnego (nie leczył w żaden sposób wyprysków), o zwężeniu naczynek krwionośnych nie wspominając.

Sprawdził się za to jako ukojenie na podrażnienia po depilacji nóg.

Wiele osób skarży się na zapach. Mnie on osobiście nie przeszkadza, jest delikatnie ziołowy- całkiem przyjemny.

Wydajność- jak najbardziej na plus. Stosuję go od miesiąca i doszłam do połowy opakowania.

Myślę, że gdyby nie tak ogromne obietnice producenta (moim zdaniem na wyrost) to nie byłabym zawiedziona tym hydrolatem. Prawda jest jednak taka, że nie zrobił on rewolucji jakiej się spodziewałam, a jednak czas oczekiwania szczerze mnie zniechęca do dalszego kupowania tego produktu.

Myślę, że już go więcej nie kupię, chyba, że przy okazji zakupów.

Miałyście jakieś doświadczenia z tym produktem? Dajcie znać co o nim myślicie :)

Pozdrawiam :*:*

wtorek, 30 sierpnia 2011

Recenzja: Wygładzające Masło do ciała Azja BeBeauty

Tak, tak... i ja nie dałam się oprzeć kosmetykom oferowanym przez naszą kochaną Biedronkę ;) Jedna z rzeczy jaką udało mi się zakupić jest masło do ciała. Wybrałam wersję "Azja". Sama nie wiem dlaczego akurat tę- chyba spodobały mi się nadruki na etykietach ;)



Producent obiecuje nam: odżywienie, nawilżenie i wygładzenie skóry.

Muszę powiedzieć, że jestem mile zaskoczona tym kosmetykiem. Myślałam, że będzie średnio nawilżał i też średnio pachniał (nie mam w zwyczaju otwierania kosmetyków w sklepie dlatego często nie trafiam z zapachem...).

Już po pierwszym użyciu wiedziałam, że się polubimy:) Zapach jest po prostu obłędny! Jak słodki, owocowy jogurt :) Taki ma też kolor- delikatnie różowy. 

Masło ładnie nawilża skórę, zapach utrzymuje się dość długi czas. Jedynie mam zastrzeżenia jeśli chodzi o wchłanianie się kosmetyku- czasami trzeba się napracować, żeby wetrzeć go w skórę ;) Nie jest to jednak dla mnie problemem. Konsystencja zbita- "maślana" ;)

Jeśli chodzi o wygładzenie to ciężko mi się wypowiedzieć... Zbyt krótko stosuję to masło, żeby stwierdzić wygładzenie.

Jednym słowem- polecam. Za taką cenę (ponoć teraz jest przecenione na 5,99zł!) jak najbardziej warto wypróbować :)

poniedziałek, 29 sierpnia 2011

Zakupy sierpniowe + przesyłka od Lady's Nails Cosmetics

Dzisiaj pora podzielić się z Wami kosmetykami jakie nabyłam w sierpniu :) Miało być oszczędnie... i w sumie poniekąd było :) Ale zawsze mogłoby być lepiej ;)

To, co kupiłam możecie zobaczyć poniżej. Niektóre z tych kosmetyków zostały już przeze mnie użyte, a niektóre czekają na swoją kolej :)


* Odżywka do włosów Joanna- ok 6,50 zł
* Żel pod prysznic BeBeauty - 4,50 zł - mój absolutny hit!!!
* Musujący piasek do kąpieli Bielenda- 9,99 zł
* Masło do ciała Azja BeBeauty- 7,99 zł
* Peeling do ciała borówkowy BeBeauty- 7,99 zł
* Paletka Oh So Specjal Sleek- 27 zł
* Korektor do brwi Delia Onyx- 9,50 zł
* Antyperspirant Nivea- 7,99 zł

Jak sami widzicie dużo tego nie ma, a i tak wydałam ponad 80 zł... Jak na mnie baaardzo mało :)

Przyszła do mnie także paczka z Lady's Nails Cosmetics, która zawierała takie oto skarby:

W niedługim czasie możecie się spodziewać zdobienia paznokci z użyciem powyższych ozdób :) Postaram się to zrobić jeszcze przed wyjazdem w góry :)

Miałyście któryś z tych kosmetyków? Jakie jest Wasze zdanie?:)
Pozdrawiam serdecznie :*

środa, 24 sierpnia 2011

Rozdanie u Vexgirl!

Dzisiaj zapraszam Was na rozdanie Vexgirl. Do wygrania kosmetyki azjatyckie, czyli BB Cream. Nie wiem jak Wy, ale ja chętnie bym przetestowała tego typu kosmetyki :)


Rozdanie trwa do 26 sierpnia do godz 18:00 także macie jeszcze czas, aby się zgłosić :)
Zapraszam do zabawy :)

Pozdrawiam :*

poniedziałek, 22 sierpnia 2011

TAG- 10 pytań kosmetycznych

Tag otrzymałam od pat18s za co Ci kochana serdecznie dziękuję! :*

Oto zasady:
- Umieść obrazek "10 pytań kosmetycznych od Majorki"
- Odpowiedz na 10 pytań kosmetycznych
- Powiedz kto Cię otagował
- Otaguj 12 blogów tym tagiem
- Poinformuj blogi o otagowaniu

A oto pytania i odpowiedzi:

1. Używasz kolorowych cieni do powiek czy naturalnych?
Wszystko zależy od dnia, nastroju czy okazji. Jeśli idę na uczelnię czy ważne spotkanie używam raczej neutralnych cieni. Gdy idę na imprezę lubię dodać odrobinę koloru :) Ale raczej nie tworzę papuzich makijaży, choć (u kogoś) bardzo mi się podobają.

2. Co wolisz bardziej- pomadkę czy błyszczyk?
Lubię i jedno i drugie, ale zdecydowanie częściej używam błyszczyków.

3. Czy uważasz, że tylko drogie produkty są dobre?
Nie. Moim zdaniem często można znaleźć świetny produkt za niewielkie pieniądze.

4. Co sądzisz i czy używasz różu do policzków?
Nie wyobrażam sobie mojego makijażu bez niego! Zdecydowanie uwielbiam :)

5. Jaki jeden produkt kosmetyczny kolorowy zabrałabyś ze sobą na bezludną wyspę?
Jeśli już bym coś zabrała (w końcu to bezludna wyspa!) to byłby to tusz do rzęs.

6. Miałaś kiedykolwiek problemy z cerą?
Tak. I niestety powróciły :(

7. Używasz filtrów?
Oczywiście, że tak!

8. Na jaki produkt kosmetyczny uważasz, że trzeba wydać więcej pieniędzy?
Krem do twarzy i podkład.

9. Co sądzisz o maseczkach i czy ich używasz?
Uważam, że są świetnym dopełnieniem pielęgnacji twarzy i staram się je stosować regularnie.

10. Jakiej gwiazdy makijaże podobają Ci się najbardziej?
Nie śledzę makijaży gwiazd ;)

Do dalszej zabawy zapraszam:
1. California Venus
2. Cookie
3. Lady in Purple
4. Lusterko Em
5. Moodhomme
6. Yasminella
7. Koralowy Świat
8. Kamilkamilka
9. Zakupoholiczkaaa
10. Aktualnaa
11. Karola
12. Katarzyynka

Starałam się wytypować osoby, które jeszcze nie brały udziału w zabawie :) Mam nadzieję, że mi się udało ;)

Pozdrawiam! :*


sobota, 20 sierpnia 2011

Pierwsza współpraca! Lady's Nails Cosmetics


Witam serdecznie! :)
Przychodzę dzisiaj z pewną wiadomością- otóż mój blog nawiązał współpracę z firmą Lady's Nails Cosmetics, która posiada w swoim asortymencie produkty do stylizacji paznokci (i nie tylko!). 


Od firmy otrzymam produkt, który jest nowością w ich sklepie, a mianowicie:

Kryształy SWAROVSKI® ELEMENTS

Oto co konkretnie będę dla Was recenzować:
- Kryształy Swarovski Elements 2mm w kolorze Crystal
- Kryształy Swarovski Elements 3 mm w kolorze Light Rose
- Kryształy Swarovski Elements 4 mm w kolorze Rose


Gdy ozdoby już do mnie dotrą zaprezentuję Wam propozycję zdobienia z ich udziałem w roli 
głównej:)

Przy okazji dziękuję serdecznie Panu Markowi ze sklepu Lady's Nails Cosmetics za zaufanie 
jakim obdarzył mnie i mój blog.

piątek, 19 sierpnia 2011

Co robię w wolnym czasie, czyli Hobby ;)

Już kiedyś Wam wspominałam, że jestem wykwalifikowaną stylistką paznokci :) Otóż 2 lata temu skończyłam mój pierwszy kurs przedłużania paznokci żelem. Od tamtego czasu zajęłam się stylizowaniem paznokci, lecz ciągle mi czegoś w moich pracach brakowało... Rok później postanowiłam się doszkolić. Wtedy zrobiłam doszkolenie z metody żelowej, a poza tym kurs przedłużania akrylem, zdobnictwa akrylem I i II stopnia, kurs kolorowego żelu i kurs zdobnictwa (farbkami - I poziom, cieniowania brokatami itp).

Po takiej "dawce" szkoleń moje prace zdecydowanie się poprawiły. Wiadomo- praktyka czyni mistrza, a ja nie robię paznokci specjalnie często, dlatego daleko mi do poziomu mistrzostw ;) Staram się zawsze, żeby paznokcie wyglądały możliwie naturalnie, a jak wychodzi- oceńcie same.

Wiem, że wiele z Was uważa, że paznokcie żelowe/akrylowe wyglądają sztucznie, niszczą płytkę paznokcia (co bez obrazy, ale jest bzdurą;) ) i po prostu woli naturalne paznokcie.

Nie mam zamiaru tym postem przekonywać Was do przedłużania. Każdy nosi takie paznokcie, jakie lubi :) Chciałam tylko podzielić się z Wami moim hobby, a na koniec załączę kilka fotek :)


Pozdrawiam :*










środa, 17 sierpnia 2011

Jesień się zbliża...

Jak w tytule- pogoda raczej nie nastraja wakacyjnie (przynajmniej przez większość czasu) dlatego postanowiłam zaopatrzyć się już w buty na jesień. Zakupy trwały dosłownie 15 minut! :D Moja mama nie miała czasu i dlatego należało włączyć tryb "express" ;)

Obie pary butów kupiłam w TK MAXX.

Te butki kupiłam z zamiarem biegania na co dzień. Są na delikatnym obcasie. Kosztowały mnie bodajże 109 zł. Jak widać mam słabość do zamszu ;) Na deszcz się na pewno nie będą nadawać, ale po prostu musiałam je kupić.








Te już powinny się nadawać na deszcz ;) Co prawda dopiero w domu zauważyłam, że nosek w jednym bucie jest lekko wgłębiony, jednak nie mogę już z tym nic zrobić, bo Pani mi powiedziała, że potrzebny jest komplet metek, a niestety mój pies je zeżarł :D Zostawiłam na komodzie w przedpokoju i znalazłam tylko strzępy:( Na szczęście nie widać tego za bardzo. Mam nadzieję, że do reklamacji metki nie będą potrzebne w razie czego...

Butki są skórzane i kosztowały niecałe 150 zł.

Jak widać z kolorami nie poszalałam ;)


Jestem zadowolona z zakupów, jednak już upatrzyłam sobie inne buty z nowej kolekcji CCC:( Niestety będę musiała powstrzymać się z zakupem, bo następny zakup to będzie kurtka/płaszczyk na jesienne dni ;)
Poza tym coś czuję, że jeszcze jedna para butów, a mój K. wystawi mnie, albo wszystkie moje buty za drzwi :D

Jak Wam się podobają moje zakupy?;>

Pozdrawiam :*

czwartek, 11 sierpnia 2011

Dziewczyny rozdają! :)

Pierwsze rozdanie ma miejsce na blogu Sonnaille. Do wygrania super paletka NYX ! :) Polecam ogromnie :) Rozdanie trwa do 31 sierpnia :)


Na swoim blogu rozdanie zorganizowała także Natalia. Nagrody także świetne, więc serdecznie Was zapraszam do odwiedzenia jej bloga :) 
Zasady rozdania to:
*informacja w komentarzu o chęci udziału w zabawie
*dodatkowy los za notkę u siebie na blogu wraz ze zdjęciem


Serdecznie Was zapraszam do zajrzenia na blogi dziewczyn- muszę przyznać, że to jedne z moich ulubionych! :)
Mam nadzieję, że i u mnie za jakiś czas będę mogła zorganizować rozdanie :) Postaram się to uczynić przy jakiejś okrągłej liczbie obserwatorów ! :)

Pozdrawiam serdecznie :*

poniedziałek, 8 sierpnia 2011

Spóźnione zużycia lipcowe ;)

Zdaję sobie sprawę, że dość późno na taki post, jednakże tak to już ze mną jest ;)

Zużycia w tym miesiącu to nie jest jakiś rewelacyjny wynik, w dodatku nadal nie ma niczego z kolorówki... Mimo to wierzę, że w końcu uda mi się coś z kosmetyków kolorowych zużyć :) Kilka z nich wyraźnie już dotknęło dna, ale chyba każda z nas wie, jak ciężko zużyć cień do powiek czy róż do policzków...

A tak oto prezentują się moje zużycia lipcowe:
  • Szampon Joanna Naturia- jak za cenę niecałych 4 zł jest to naprawdę porządny produkt. Nie wymagam zbyt wiele od szamponu, gdyż myję włosy zwykle codziennie, dlatego nie inwestuję w droższe szampony. Ten się sprawdził, więc pewnie kiedyś do niego powrócę :)
  • Płyn micelarny Ava BIOrokitnik- już kilka razy pisałam na jego temat. Delikatny, skuteczny i niedrogi (ok 17 zł) płyn, którego używam do zmywania makijażu. Polecam :)
  • Maseczka oczyszczająca Swedish Spa Oriflame- nie pamiętam dokładnie jej ceny, ale wydaje mi się, że waha się ona w granicach 15-20 zł (w promocji). Nie ma jakiejś rewelacji. O wiele lepiej sprawują się maseczki z Ziaji, które wychodzą o wiele taniej. Ta maseczka wystarczyła mi na około 7-8 aplikacji.
  • Woda toaletowa Bruno Banani Magic Woman 30ml- świetny, kobiecy i mega sexowny zapach :) Dostałam od mojego mężczyzny na Mikołaja. Nie znam ceny, ale myślę, że w granicach 50-60 zł.
  • Krem pod oczy Oriflame- kupiłam go w promocji za ok 20 zł. Niestety nie zauważyłam żadnej różnicy po skończeniu całej tubki. Poza tym jest nieekonomiczny i nie nadaje się pod makijaż. Na pewno nie kupię ponownie.
Jak widzicie nie osiągnęłam oszałamiającego wyniku w lipcu jeśli chodzi o projekt denko... Mimo to cieszy mnie każda kolejna opróżniona butelka! :) 
Dajcie znać jak u Was poszło w poprzednim miesiącu :)

Pozdrawiam :*:*


czwartek, 4 sierpnia 2011

Zakupy lipcowe

Lubię takie posty- i pisać i czytać :) Pisać, bo widzę, ile kupiłam w danym miesiącu, a czytać, bo babska natura jest ciekawa ;)

W tym miesiącu dużo pielęgnacji. Kosmetyków do makijażu kupiłam raczej niewiele (jak na mnie;)). Wybaczcie, że nie podam Wam dokładnych cen w niektórych przypadkach, ale zgubiłam paragon...

Pierwszy raz robiłam zakupy w internetowej Aptece Dbam o Zdrowie. Nie mogłam przejść obojętnie obok takiej obniżki! Ostatnio miewam problemy z cerą i gdy zobaczyłam zestaw Effaclar Duo+żel do twarzy Effaclar w prezencie za ok. 33 zł, musiał być mój! :)
Krem testuję, ale żel zostawiłam sobie na później, ponieważ teraz używam Vichy Normaderm. Do zakupów dorzuciłam korektor antybakteryjny Flos-lek w kolorze 1. Jak to jest, że kolor 2 jest dla mnie za ciemny, a 1 za jasny? :( Cena tego korektora to ok 9,50 zł.

W związku z problemami skórnymi postanowiłam w końcu zamówić kilka kosmetyków z Biochemii Urody. Zbierałam się do ich kupna chyba z pół roku! Na realizację zamówienia czekałam ok 2,5 tygodnia. Dość długo, ale mam nadzieję, że warto :)

Zamówiłam:

  •  Peeling enzymatyczny z bromelainą- 11,80 zł
  • Hydrolat oczarowy- 11,90 zł
  • Olej kokosowy ekologiczny- 10,50 zł
  • Olej tamanu ekologiczny- 9,80 zł



Kosmetyki przyszły do mnie tak oto zapakowane:
Peeling musiałam zmieszać. Reszta kosmetyków była gotowa do użycia. 
Tak oto wyglądały kosmetyki po rozpakowaniu:

Jak pisałam wcześniej, z kolorówki przybyło raczej niewiele. Skorzystałam jedynie z promocji w Sephorze.
  • Sephora eyeliner w kolorze fioletowym - 9 zł
  • Sephora kredka - różowa- 9 zł
  • serduszka do kąpieli (było ich 10 :D ) - 10 zł
  • Tusz Esprit- co prawda nie z Sephory, a od mamy:) Jest genialny! 
Chciałybyście przeczytać recenzję na temat któregoś z kosmetyków?;>

Pozdrawiam serdecznie :*:*



wtorek, 2 sierpnia 2011

The Make Up Blogger Award

Zostałam nominowana do kolejnego Taga przez cztery wspaniałe osóbki: SonnailleNatalię, kokosową-pannę oraz Moodhomme. Dziękuję Wam dziewczyny z całego serduszka! :)

Najpierw kilka zasad:
- Napisz kto przyznał Ci nagrodę
- Napisz 7 makijażowych faktów o sobie
- Przekaż zabawę 15 innym blogerkom.

Pierwszy punkt spełniony! :) Teraz kolej na drugi:

1. Pomimo dość pokaźnego zbioru cieni do powiek na co dzień używam zwykle tych samych, stonowanych kolorów z Inglota.
2. W gimnazjum czy szkole średniej malowałam się zdecydowanie mocniej niż teraz. Mam nadzieję, że nie ma z tego czasu zbyt wielu zdjęć (szczególnie gimnazjum...), gdyż zdaję sobie sprawę, że makijaże nie zawsze były udane ;) W gimnazjum miałam niestety skłonność do przesady w tej kwestii...
3. Pomalowanie paznokci u stóp lakierem innym niż bezbarwnym jest u mnie niewykonalne! O ile u kogoś bardzo mi się to podoba (przy ładnym kształcie paznokcia) to u siebie tego nie toleruję...
4. Nigdy nie maluję mocno ust. Choć błyszczyków i szminek mam nie mało to wszystkie są w bardzo stonowanych kolorach. Zwykle są to jasne róże. Taka nudziara ze mnie ;)
5. Nie potrafię namalować ładnej kreski eyelinerem! Jeśli już ją namaluję to uważam, że mi nie pasuje i źle się czuję z takim makijażem... Mimo to uparcie kupuję nowe linery :P
6. Nie podkreślam w żaden sposób brwi. Zostawiam je jakie są :) Uważam, że są na tyle ciemne, że nie trzeba nic z nimi robić. Gdy byłam ostatnio na weselu  (malowała mnie makijażystka) miałam podkreślone brwi brązowym cieniem i czułam się z tym przez całe wesele bardzo źle :(
7. Zazwyczaj miewam "fazy" na dany kosmetyk. Używam go wtedy niemalże codziennie! Inne tego typu mogą dla mnie nie istnieć ;)

Uff udało się :) Myślałam, że będzie gorzej napisać o sobie 7 makjażowych faktów, ale w sumie mogłoby by ich być nawet 10, tak się rozkręciłam! :D

Jeśli chodzi o punkt 3, czyli otagowanie kolejnych 15 osób to tutaj się wyłamię. Zdaję sobie sprawę, że odpowiadam na ten Tag jako jedna z ostatnich osób, dlatego jeśli jeszcze go nie zrobiłaś, a czytasz mój wpis to możesz się czuć przeze mnie nominowana! :)

A już wkrótce....: ;)
- kosmetyki zakupione w lipcopadzie ( a których Wam jeszcze nie pokazywałam)- w tym zamówienie z Biochemii Urody!
- zużycia lipcowe ;)
- recenzja żelu do mycia twarzy Vichy Normaderm
- recenzja fluidu Eucerin SPF 50+

Pozdrawiam serdecznie! :)

środa, 27 lipca 2011

Obiecane butki!

Z racji tego, że kilka z Was wyraziło chęć oblookania mojego ostatniego nabytku butowego, wklejam fotki :)



Buty zakupiłam w CCC i kosztowały mnie 69,99 zł :) Dzięki cudownej pogodzie panującej za oknem nie miałam okazji ich jeszcze założyć, ale mam nadzieję, że nadrobię :)

Zdaję sobie sprawę, że są dość żarówiaste, ale skradły moje serduszko :)

A Wam jak się podobają?;>

środa, 20 lipca 2011

O mini-zakupach, burzy i poszukiwaniu koszuli dla faceta...

Jako, że w poniedziałek mój K. ma imieniny, postanowiłam wpaść do CH w poszukiwaniu prezentu dla niego. Pomysł był- woda toaletowa i koszula. Ale nie miałam pojęcia, że wykonanie będzie aż tak trudne!! O ile z zapachem poradziłam sobie dość szybko to z koszulą był problem... Zupełnie nie wiedziałam co kupić :( Najchętniej kupiła bym coś w kolorach fioletu czy różu. Ale wiem doskonale, że mój K. by w tym po prostu nie chodził. A to w końcu jemu ma się spodobać prezent, a nie mnie. W końcu, z pomocą Pani Ekspedientki wybrałam koszulę w delikatną krateczkę w stonowanym kolorze :) Mam nadzieję, że mu się spodoba i że rozmiar będzie dobry ;) w razie czego można wymienić :D

Wpadłam także do CCC i gdy zobaczyłam jedne buty- przepadłam ! :D Moje pierwsze peep toe i to w iście leniej kolorystyce- róż i fiolet :D
W NY za to dorwałam świetną bluzeczkę.
Nie wiedziałam czy interesują Was moje zakupy butowo-ciuchowe (w końcu to blog kosmetyczny), więc jakby co to dajcie znać i wrzucę foty :D

Z zakupów kosmetycznych skromniutko- tylko szampon i maseczki. I w tym miesiącu już koniec (!!) zakupów kosmetycznych. Czekam jeszcze tylko na paczkę z BU. To czego Wam jeszcze nie pokazałam, a kupiłam w lipcu zobaczycie w poście pod koniec miesiąca :)



Oczywiście w drodze powrotnej złapała mnie burza :( I moje piękne zamszowe butki nie wyglądają teraz najlepiej... Zobaczymy jak wyschną- może nie będzie z nimi najgorzej...

A teraz herbatka, kołderka i odpoczywam- od niedzieli nie najlepiej się czuję, a po dzisiejszym dniu czuję, że się po prostu przeziębiłam :(

Do następnego dziewczyny! :)
Pozdrawiam :*

wtorek, 19 lipca 2011

Vipera Jumpy Nr 173

Dzisiaj mam Wam do zaprezentowania mój pierwszy "Jumpek". Kolor to fiolet zmieszany z szarością. W buteleczce można zobaczyć delikatny shimmerek, jednak na paznokciach jest on o wiele mniej zauważalny.

Kolor jest wg mnie piękny. Cena przystępna, bo coś ok 4 zł. Natomiast mam małe zastrzeżenia co do pędzelka (jest troszkę zbyt mały) i do stopnia krycia- potrzebowałam aż 3 warstw.

Pomimo tych małych niedociągnięć będę z chęcią wracać do tego lakieru, bo kolor mnie dosłownie zauroczył! :)

Same zobaczcie:





Pierwsze zdjęcie lepiej oddaje kolor, choć i tak nie jest to do końca to...

Przepraszam Was za suche skórki, ale podczas praktyk moje dłonie są bardzo wysuszone :( Nawet teraz rzadko maluję paznokcie.

A jakie Wy macie doświadczenia z lakierami Jumpy?? Podzielcie się opinią :)

Pozdrawiam :*