poniedziałek, 30 maja 2011

Konkurs u Piękność Dnia

Przez sesję na uczelni (a raczej przed-sesyjną gorączkę...) zaniedbuję bloga :( Mam nadzieję, że niedługo się to zmieni i będę już mogła więcej pisać :) Mam tyle pomysłów na notki!

Dzisiaj na szybko chciałabym Was zaprosić na konkurs u Piękność Dnia. Nagrody są przecudowne! Zasady konkursu znajdziecie pod linkiem : http://pieknoscdnia.blogspot.com/2011/05/konkurs-bloga-pieknosc-dnia-i-mac.html




Data zgłaszania się mija jutro, więc spieszcie się ! :)

I życzę wszystkim powodzenia :*

środa, 25 maja 2011

Zakupy majowe- część II

Maj dobiega końca, a ja nie planuję już żadnych zakupów kosmetycznych w tym miesiącu, więc postanowiłam Wam pokazać resztę kosmetyków, które udało mi się zakupić w tym miesiącu.

Podkład Max Factor Smooth Effect w kolorze 50 Natural- udało mi się go dostać w Biedronce za 24,90 zł i w sumie tylko ze względu na cenę się na niego skusiłam- nie potrzebuję kolejnego podkładu... Na chwilę obecną nic o nim nie napiszę, bo zbyt krótko go stosuję.

Kredka Basic nr 10 - napiszę tylko, że jestem nią oczarowana i z pewnością znajdzie się u mnie w Ulubieńcach Maja! cena: 4,99 zł

Tusz do rzęs Wonder Lash marki Oriflame- o nim już pisałam, więc nie będę się powtarzać ;) cena: 19,90 zł (w promocji)


 Mleczko do ciała Garnier kupione w Kauflandzie za 16,99 (za dwupak), więc uważam, że się opłaca :) Fajnie nawilża, ale czy ujędrnia? Muszę dłużej potestować, żeby się o tym przekonać.












Balsam nawilżająco-regenerujący Joanna. Potrzebowałam jakiejś odżywki do włosów, a ponieważ czytałam pozytywne opinie na temat tego balsamu, postanowiłam spróbować. Cena: ok 6 zł


Szampon skusił mnie swoją ceną (3,69 zł) i mam nadzieję, że okaże się w porządku. Podkreślam: nie oczekuję od szamponu cudów- tym bardziej za taką cenę :D











Skończył się mój micel z Bourjois, więc postanowiłam spróbować czegoś innego. Wybór padł na Avę. Pierwsze testy poczynione- na plus, zobaczymy jak będzie dalej :) Cena: 17,99 zł 














To już wszystko co kupiłam w tym miesiącu. Nie ma tego wiele, a w przyszłym miesiącu myślę, że będzie jeszcze mniej. Planuję większe zakupy kosmetyków pielęgnacyjnych do twarzy, ale to myślę, że dopiero w lipcu.

Macie jakieś doświadczenia z kosmetykami, które wyżej wymieniłam? A może chcecie przeczytać recenzję na temat któregoś z nich?:)Jeśli tak to dajcie znać:)

Pozdrawiam serdecznie :*

poniedziałek, 23 maja 2011

Kolor na dziś- Wibo Extreme Nails Nr 48

Dzisiaj chciałabym przedstawić Wam lakier, który mnie ostatnio urzekł. Jest to cudowny, cukierkowy róż. Bardzo dziewczęcy i wiosenny kolorek. W buteleczce wydaje się mieć bardzo delikatne drobinki, jednak gdy nałożymy go na paznokieć stają się one niemalże niewidoczne, trzeba się bardzo dokładnie przyjrzeć. Bardziej przypomina kolor kremowy niż z drobinkami.

Tak kolorek przedstawia się na moich paznokciach. Z góry przepraszam za suche skórki, ale zapomniałam nawilżyć je oliwką :(



Konsystencja lakieru jest bardzo fajna. Kryje już przy dwóch warstwach, choć jeszcze delikatnie w niektórych miejscach prześwituje wolny brzeg paznokcia. Więc jeśli ktoś chce uzyskać efekt pełnego krycia, będzie musiał nałożyć 3 warstwy. Mnie 2 wystarczają :)

Jedyne co mnie zawiodło w tym produkcie to pędzelek. Gdy otworzyłam buteleczkę to się przeraziłam! Sami zobaczcie:
Przypuszczam, że stan pędzelka spowodowany jest tym, że ktoś otworzył lakier w sklepie i niedokładnie zamknął, przez co pędzelek się odkształcił :(
Myślałam, że nie będę w stanie nim pomalować paznokci, jednak jakoś się udało :) I to nie jeden raz, bo kolorek ten gościł już na moich paznokciach kilka razy :)

Lakier trzymał mi się na paznokciach 3 dni. Uważam, że jak na cenę około 6 zł jest to zadowalająca jakość :)

Dziewczyny szaleją, czyli ROZDANIA

Dzisiaj kilka linków do rozdań, w których biorę udział.

Pierwsze rozdanie jest u Kleopatre
link do rozdania: http://kosme-tiki.blogspot.com/2011/05/g-i-v-e-w-y.html
Co można wygrać?   BENEFIT D'finer D'liner, H&M Lipgloss, Pink Flamingo,  Essence Nail Art Cracking Top Coat Crack Me! White oraz próbeczki z Clinique
Nagrody świetne, więc zapraszam do zabawy! :)


Rozdanie zorganizowała także Sweet&Punchy. Rozdanie to znajdziecie klikając w linka: http://sweet-and-punchy.blogspot.com/2011/05/rozdanie-giveaway.html
A oto zdjęcie co m.in można wygrać:

Barwy Wojenne zorganizowała rozdanie z okazji 300 obserwatorów! Nagrody są cudowne i aż szkoda nie spróbować szczęścia w jej rozdaniu! Zapraszam Wszystkich serdecznie: http://barwy-wojenne.blogspot.com/2011/05/giveaway-z-okazji-trzysetnego.html

Świetne nagrody możemy również zdobyć w rozdaniu u Eweski na blogu http://pedzlem-malowane.blogspot.com/2011/05/rozdanie-po-raz-pierwszy.html. Zapraszam serdecznie na jej bloga!



niedziela, 22 maja 2011

Tusz za 10, 20 i 40 zł- porównanie

Witajcie :)
Dzisiaj chciałabym napisać dla Was małe porównanie tuszy w różnym przedziale cenowym. Z góry uprzedzam, że zdjęcia będą zaczerpnięte z Internetu, ale niestety nie mam w tej chwili możliwości zrobienia zdjęć, a chciałam od dawna napisać tą notkę :) Mam nadzieję, że mi to wybaczycie :)

10 zł


Tego tuszu chyba nikomu nie muszę przedstawiać. Jest to bardzo popularna na forach Multi Action Mascara marki Essence. Czytałam o niej wiele pozytywnych opinii, więc i ja postanowiłam wypróbować to cudo :) Cóż... oczekiwałam chyba czegoś więcej. Owszem, ładnie pogrubia i wydłuża rzęsy, ale... po około tygodniu od otwarcia i przez około 2 tygodnie :( Przez pierwszy tydzień efekt był znikomy- rzęsy posklejane, a wydłużenie bardzo słabe. Po tym czasie zmieniła się konsystencja tuszu i efekt był o niebo lepszy- byłam bardzo zadowolona. Niestety mój podziw nie trwał długo bo ok 2 tygodnie- później tusz był coraz bardziej gęsty i robił mi z rzęs "pajęcze nóżki", musiałam je rozdzielać szczoteczką z innego tuszu...
Podsumowując: Uważam, że jak na tę cenę jest to całkiem niezły tusz. Na pewno warto go wypróbować. Jednak nie wiem czy do niego kiedyś wrócę, ponieważ oczekuję jednak czegoś lepszego od tuszu.

20 zł


Kolejnym tuszem jest Wonder Lash marki Oriflame. Jest to zdecydowanie mój faworyt wśród tuszy. Ma świetną szczoteczkę- krótsze włoski rozdzielają i wydłużają rzęsy, natomiast dłuższe pogrubiają je. Uzyskujemy efekt pięknie wydłużonych, pogrubionych i rozdzielonych rzęs. Rzęsy nie są posklejane (chyba, że przy 3 warstwie- to już jest niestety zbyt dużo, 2 wystarczą). Tusz się nie kruszy- pozostaje na rzęsach od rana do wieczora. Cena 19,90 (w promocji) za taki tusz naprawdę nie jest wygórowana. Możemy go kupić w 3 kolorach: czarny, brązowy i śliwkowy.
Podsumowując:  Polecam każdej z Was ją wypróbować, jeśli nie miałyście jeszcze okazji. Uważam, że w tej cenie nie ma lepszego tuszu (chyba, że ja takiego jeszcze nie znalazłam;) ).






40 zł
Ostatnim tuszem jaki zrecenzuję będzie Volume Million Lashes marki Loreal. Jest to najdroższy z recenzowanych przeze mnie tuszy. Muszę przyznać, że efekt jaki uzyskujemy za pomocą tego produktu jest bardzo zadowalający. Jest to zdecydowanie jeden z lepszych tuszy jakich używałam. Nie skleja, ładnie podkreśla rzęsy, wydłuża je i pogrubia. Wystarczył mi na ponad 4 miesiące, jednak pod koniec jego żywota zaczął się kruszyć już po około 2 godzinach. Mimo to uważam, że jest to produkt warty uwagi i jeżeli nie szkoda nam ok 40 zł na tusz to polecam jego kupno :)








Który tusz jest moim ulubionym? Zdecydowanie Wonder Lash! :) Efekt jest podobny jak przy stosowaniu Million Lashes jednak cena przemawia zdecydowanie za tym pierwszym :) Na pewno będę do niego wracać i to nie raz! :)

A jak jest u Was? Jaki tusz jest Waszym ulubionym?:)

Pozdrawiam Was :*

niedziela, 15 maja 2011

Kilka nowych nabytków ;)

Przy okazji ostatniej wizyty w Naturze, ku mojej uciesze odkryłam, że i do nas dotarły nowości ;) Zakupy były skromne, choć muszę przyznać, że jeszcze kilka rzeczy wpadło mi w oko i pewnie prędzej czy później dołączą do zbioru moich kosmetyków :)

Tym razem skusiłam się na 3 rzeczy: eyeliner żelowy Essence, skośny pędzelek Essence i pachnący lakier My Secret. Wszystko prezentuje się następująco:

Lakier jest w kolorze Raspberry. Jest to piękny, soczysty kolor. Zdecydowanie rzuca się w oczy :) Faktycznie pachnie podczas wysychania i jeszcze jakiś czas później. Konsystencja całkiem niezła, szybko wysycha. Jedyne co mi przeszkadza to nakrętka- jakoś dziwnie mi się ją trzyma w dłoni podczas malowania, jednak przypuszczam, że się przyzwyczaję :) To mój pierwszy lakier z My Secret, więc pewnie stąd te problemy. Koszt: 6,49

A tak się prezentuje lakier na moich paznokciach:


Zakup żelowego eyelinera był spowodowany raczej uspokojeniem własnej ciekawości, niż faktyczną potrzebą ;) Jednak wiadomo jak to jest... Ciekawość często zwycięża ;) Zastanawiałam się czy produkt Essence będzie miał taką samą konsystencję jak eyeliner Catrice. Użyłam go jak do tej pory raz, więc zbyt wiele powiedzieć na jego temat nie mogę... Myślę jednak, że jak za 11,99 to naprawdę niezły produkt :) Więcej napiszę Wam kiedy go troszkę bardziej potestuję. Kolor jaki wybrałam to 03 Berlin Rocks - ciemny, metaliczny fiolet. Tak wygląda w słoiczku:


Ostatnim zakupem był skośny pędzelek Essence. Muszę go jeszcze troszkę potestować, jednak już teraz mogę powiedzieć śmiało, że go polubiłam i to o wiele bardziej niż pędzelek do eyelinera w żelu z Catrice. Ten z Essence jest o wiele twardszy i łatwiej zapanować nad kreską, którą malujemy. :) Za cenę 6,99- jak najbardziej polecam :)

A Wy macie któreś z tych kosmetyków? Jakie są Wasze odczucia na ich temat?:)

Pozdrawiam :*

czwartek, 12 maja 2011

Cetaphil MD Dermoprotektor

Dzisiaj chciałabym Wam opisać moje wrażenia na temat tego dość popularnego już produktu.




W zasadzie stoi on na mojej półce już od dawna, ponieważ pierwotne jego przeznaczenie było dla mojego mężczyzny, który ma problemy skórne na ramionach, jednak on nie wykazuje chęci do stosowania jakiegokolwiek kosmetyku ;) Po obejrzeniu kilku filmików na youtube , gdzie dziewczyny mówiły wiele pochlebnych słów na temat tego produktu stwierdziłam, że może warto wypróbować- przecież szkoda żeby się zmarnował! ;)

Stosuję go codziennie rano jako mój krem na dzień. Po odczekaniu dosłownie minuty można już nakładać makijaż. Ja jednak wcześniej stosuję krem Color Sun Cream SPF 25 Clarena- dla ochrony przed Słoneczkiem :)

Moja cera to cera mieszana, ze skłonnością do zapychania. Mam troszkę popękanych naczynek w okolicach nosa i ust. Dla takiej też cery będę opisywała ten produkt. Nie wiem jak się sprawdzi on w przypadku cery tłustej czy mocno wysuszonej.

Co pisze producent na temat Cetaphil MD Protector?
" Klinicznie udowodniona zdolność wiązania wody w skórze i utrzymywania odpowiedniego poziomu nawilżenia skóry. Szybkie wchłanianie wody i długo utrzymujące się nawilżenie górnych warstw skóry. Pomaga zachować naturalną ochronną barierę skórną. Zapewnia natychmiastowe wygładzenie i zmiękczenie skóry. Nie zawiera środków zapachowych ani drażniących, dlatego jest idealny dla skóry wrażliwej lub suchej. Nie komedogenny. "


Jakie jest moje zdanie?
Absolutnie zgadzam się z zapewnieniami producenta. Produkt ten fajnie nawilża i wygładza skórę, nie podrażnia jej ani nie zapycha. Myślę jednak, że osoby ze skórą bardzo suchą będą czuły pewien niedosyt- może tu być konieczne użycie czegoś bardziej treściwego.
Cetaphil nie posiada zapachu, ma lekką konsystencję, dzięki czemu szybko się wchłania. Pozostawia na skórze delikatny film, który jednak po kilku chwilach mija i czuć już jedynie nawilżenie i gładkość :)

Osobiście stosuję go również po depilacji. Zawsze miałam problem z podrażnioną skórą po użyciu maszynki do golenia. I właśnie Cetaphil pomógł mi z tym :)

Podsumowując:
Jest to bardzo dobry nawilżacz, idealny na dzień. Jednak wiadomo- ile osób, tyle opinii. To, że u mnie się sprawdził nie oznacza, że dla Was będzie równie dobry. Jak zwykle- zawsze warto przetestować i się przekonać samemu :)
Czy wrócę do niego? Nie wiem :) Jest tyle kosmetyków, które chciałabym przetestować, że musi mnie coś naprawdę zachwycić, bym kupiła to ponownie. Cetaphil lubię, lecz nie wywarł na mnie AŻ TAK dużego wrażenia, bym nie chciała spróbować czegoś nowego :)


Cena: ok 35 zł/250 ml
Ogólna ocena: 4/5

Ciekawi mnie czy macie jakieś doświadczenia z tym produktem? A może mogłybyście polecić mi coś innego do nawilżania? Czekam na opinie :*

Pozdrawiam :*

niedziela, 8 maja 2011

Pora na Koral- Golden Rose 180

Ostatnio nie miałam za bardzo weny do malowania paznokci- nosiłam tylko mleczny kolor, czyli nic, co mogłabym Wam pokazać ;) Jednak dzisiaj postanowiłam zaszaleć i wybrałam kolorek GR 180- bardzo ładny, dość jaskrawy koral.
Niestety dość ciężko oddać urok tego kolorku na zdjęciach :( Musicie mi uwierzyć, że nie jest to pomarańczowy ;) Jest też dużo bardziej jaskrawy.
Poza tym ostatnio bardzo łamią mi się paznokcie. Możecie mi polecić jakąś dobrą odżywkę?

A oto zdjęcia:






Pozdrawiam :*

środa, 4 maja 2011

Blogowe rozdania :)

Postanowiłam i ja dać szansę szczęściu w rozdaniach. Bardzo rzadko wygrywam coś w tego typu konkursach, ale spróbować zawsze można, prawda?;>


Najpierw rozdanie u Świrrruski (http://makeupbyswirrruska.blogspot.com). Do wygrania jedna z 3 nagród. A co to za nagrody? Sprawdźcie sami na blogu Świrrruski ;)


Kolejne rozdanie u Shev'y (nie wiem jak się prawidłowo odmienia :( )- nagrody także powalają na kolana, więc dlaczego by nie spróbować?;) Przy okazji zapraszam na bloga tej dziewczyny- http://sheva-z-tokyo.blogspot.com. Można znaleźć tam wiele ciekawych notek- nie tylko kosmetycznych ;)
Jak spełnić swoje marzenia? Np próbując swoich sił w rozdaniu u Reni-ferka  , ponieważ tam Złota Rybka może je urzeczywistnić ;) Link do rozdania: http://reni-ferek.blogspot.com/2011/05/chce-byc-wasza-zota-rybkaddd-tak-tak.html



Wspaniałe nagrody ma dla swoich obserwujących także PysiaPatrysia. Warto do niej zajrzeć- robi przepiękne makijaże! Link do rozdania: http://pysiapatrysia.blogspot.com


Wszystkich którzy jeszcze nie odwiedzili wyżej wymienionych blogów serdecznie do tego zachęcam! 


Pozdrawiam Was:*

Czas na ulubieńców!

Jako, że miesiąc kwiecień się już skończył chciałabym Wam pokazać kosmetyki, po które najczęściej sięgałam właśnie w kwietniu :) Nie ma tego specjalnie dużo i być może nie jestem oryginalna ;) Zaznaczam także, że kolejność przypadkowa ;)
Na co dzień raczej nie maluję się jakoś specjalnie kolorowo, raczej wolę stonowane makijaże. W tym miesiącu najczęściej używałam:
INGLOT 351- (ten kwadratowy)-  w użyciu dosłownie CODZIENNIE :D fajnie ujednolica powiekę.
KOBO 117- Caffe Late- jasnobrązowy cień, idealny w załamanie
KOBO 104 - Pale Peach- brzoskwinka, fajnie wygląda w połączeniu z Caffe Late

Puder rozświetlający Catrice z limitowanej edycji Urban Baroque . Daje raczej delikatne rozświetlenie, ale dla mnie odpowiednie. Lubię też stosować go w kącikach oczu- ładnie je rozświetla.
Bourjois Healthy mix - 51 Light Vanilla- sięgałam po niego najczęściej głównie ze względu na idealnie dobrany kolor- wszystkie moje inne podkłady są w tej chwili dla mnie zbyt ciemne. Jednak co do trwałości mam mieszane uczucia... muszę go jeszcze troszkę potestować :)
Baza płynna pod cienie- KOBO- produkt marzenie! Ktoś chętny na recenzję? ;)
I jeszcze zdjęcie zamkniętego pudru Catrice
Z pielęgnacji tylko 2 produkty: Antyperspirant w kulce Rexona - może nie chroni jakoś specjalnie mocno, ale bardzo go lubię za zapach :)
Regenerujący krem do rąk na noc Swedish Spa Oriflame- odkąd go używam moje dłonie są w zdecydowanie lepszej kondycji :)


To by było na tyle, jeśli chodzi o moich ulubieńców kwietnia. Jeśli chciałybyście abym napisała coś więcej o którymś z kosmetyków to dajcie znać.  A może Wy macie inne zdanie na temat któregoś z tych kosmetyków? Czekam na opinie :) Pozdrawiam! :*